Wiosna rozpanoszyła się na dobre, więc i fontanny i tężnie solankowe zostały uruchomione, a solanka niespiesznie się przelewa – nic tylko usiąść i wdychać!
Dziś odwiedzimy okoliczne miejsca, w których można zaznać dobrodziejstw płynących z Solanki Zabłockiej, która zdecydowanie bije nadmorskie powietrze (i to podczas sztormu) pod względem zawartości jodu i bromu.
Pisze w liczbie mnogiej, bo tym razem miałem przyjemność jechać ze znajomym z gimnazjum.Owa solanka wydobywana jest już od przeszło stu lat, a jeszcze niedawno pracę ta wykonywano przy użyciu żurawi pompowych (kiwonów) takich jak na tytułowym zdjęciu tego posta.
Gdy znajdzie się już na powierzchni jest filtrowana, by następnie trafić do małych opakowań, które można kupić lub do fontann i tężni solankowych.
Drogomyśl
Jedna z takich tężni znajduje się w Drogomyślu, gdzie oczywiście się udaliśmy. Miejsce to oddano do użytku w lipcu 2018 r. Zazwyczaj, gdy tam przejeżdżam, zawsze na ławeczkach siedzi kilka osób – znaczy to, że warto było na taki cel przeznaczyć parę groszy z gminnego budżetu.
Dębowiec
Następnie WTR’em dojechaliśmy do Ochab i odbiliśmy na Dębowiec. Tam tez wydobywa się solankę, a w centrum miejscowości znajduję się sporych rozmiarów tężnia.
Tu jak widać zainteresowanie spore. I tak trzymać!
Z racji na wielkość tężni w powietrzu, mimo lekkiego wiaterku, wyraźnie było czuć przyjemną woń solanki.
Po chwili odjechaliśmy główną drogą w stronę Kończyc, by skręcić do malowniczo położonej wioski zwanej Rudnik. Jednak ładne krajobrazy trzeba było okupić pagórkowatą trasą
I przy tych miłych dla oka widokach dotarliśmy do Pruchnej i Golasowic. Dalej już tylko kawałek dzielił nas od kolejnego celu naszej wycieczki.
Pawłowice
Tu przy drodze biegnącej do centrum miejscowości znajduje się XVIII wieczny park oraz inhalatorium.
W środku można usiąść, a jak będziemy mieli szczęście to i się położyć, bo (chyba z braku miejsca) znajdują się tam tylko 3 leżaki. Swój kąt znajdą tu także dzieciaki, a wstęp do obiektu kosztuje symboliczną złotówkę.
Obok inhalatorium znajduję się Willa Rreitzensteinów czyli dawna oficyna. Dziś odrestaurowana i przeznaczona pod ośrodek zdrowia.
Niegdyś park ten miał aż 5 hektarów powierzchni, a na jego terenie znajdował się barokowy pałac – rezydencja Karola von Gusnara.
Nie przetrwał jednak wojny, a budowa DK81 (popularnej Wiślanki) dokończyła zniszczenia większej części parku. Pozostałości pałacu rozebrano i dziś nie ma po nim śladu.
Strumień
Na początek trasy dojechaliśmy Traktem Cesarskim przez pawłowicki las, by trafić do Strumieńskiego parku – tam znajduje się fontanna solankowa. W środku jak przystało na “żabi kraj” zobaczymy figurkę żaby i…
Utopca!
Warto się tu pojawić także wieczorem kiedy fontanna jest kolorowo podświetlona.
Link do mapki z trasą tutaj.




